Przyzwyczailiśmy się, że prąd elektryczny w gniazdku to pewnik, prawie taki jak to że co rano słońce wschodzi.
Jednak w ostatnim czasie jesteśmy tego coraz mniej pewni. Co się stanie gdy zabraknie nam prądu?
Nasze współczesne życie jest w całości uzależnione od dostaw energii elektrycznej. Jej dłuższy brak może spowodować spory chaos. Przyjmijmy hipotetycznie, że nagle znika zasilanie elektryczne na obszarze kraju i co wtedy.
Co się stanie gdy zabraknie nam prądu?
Godzina zero – prąd nagle znika w gniazdkach i…
- w domach stają wszystkie urządzenia elektryczne nie posiadające zasilania awaryjnego czyli większość urządzeń AGD, TV, radio, oświetlenie,
- stają nagle windy w blokach, a w nich prawdopodobnie uwięzieni mieszkańcy,
- nie działają żadne bramy otwierane automatycznie,
- stają instalacje ogrzewania centralnego ponieważ ich automatyka i pompy obiegowe wymagają zasilania prądem,
- na stacjach benzynowych nie możemy zatankować paliwa ponieważ dystrybutory są zasilane energią elektryczną, a ich ręczne wersje zniknęły gdzieś około połowy XX wieku. Szczęśliwi ci co mają paliwo w baku i w kanistrach,
- ładowanie samochodów elektrycznych przechodzi do historii, po wyczerpaniu baterii trakcyjnej to tylko kosztowny złom,
- inteligentne domy przestają działać
- bankomaty są nieczynne, nie wypłacimy gotówki,
- po jakiejś pół godziny od zaniku energii elektrycznej zacznie znikać sieć komórkowa ponieważ akumulatory stacji bazowych starczają na jakieś 30 minut do godziny,
- brak sieci komórkowej to brak internetu i usług z nim związanych – nie zapłacimy kartami kredytowymi, kasy fiskalne on-line przestaną działać, znikną sieci społecznościowe FB, Twitter i inne oraz poczta mailowa,
- sklepy przestają działać – brak oświetlenia, zasilania lodówek, kas fiskalnych (chociaż część z nich będzie działać parę godzin), brak wentylacji,
- po godzinie do trzech wyczerpią się baterie w laptopach,
- po kilku dniach zaczną się wyłączać komórki, smartwatche itp.
- w nocy ulice będą tonąć w ciemności,
- nie działa komunikacja i zaopatrzenie,
- po kliku tygodniach zacznie się wyłączać infrastruktura zasilana generatorami prądu (oczywiście w przypadku braku zasilania paliwami kopalnymi),
- do miesiąca nie mamy funkcjonujących szpitali i całej internetowej infrastruktury państwowej.
Co po blackoucie?
Właściwie w przypadku całkowitego braku energii elektrycznej – nawet tej z OZE – cofamy się do XIX wieku, a nawet dalej ponieważ w w XIX wieku mieliśmy przemysł zasilany parą.
Przez pewien czas państwo pogrąży się w chaosie, aż struktury państwowe i ludzie przestawią się na XIX wieczny styl życia.
Wróci do łask transport konny i cała technika napędzana parą.
W biurach ludzie ponownie będą musieli nauczyć się ręcznie pisać lub korzystać z maszyn do pisania.
Na ulicach ponownie pojawi oświetlenie gazowe zasilane gazem z gazowni miejskich – o ile takie ponownie powstaną.
Ludzie zaczną ze sobą rozmawiać ponieważ nie będzie już sieci społecznościowych.